Rok Apteki dla Aptekarza z trzech perspektyw
Za nami już rok funkcjonowania „Apteki dla Aptekarza” (AdA). To dobry moment na podsumowanie jak to rozwiązanie sprawdziło się na gruncie polskich realiów. Podczas briefingu Ministerstwa Zdrowia i Naczelnej Izby Aptekarskiej ich przedstawiciele omówili temat z trzech kluczowych perspektyw – pacjenta, rynku i farmaceuty. Dziś możemy śmiało powiedzieć, że widoczne są pozytywne efekty wprowadzenia AdA.
Perspektywa pacjenta – apteki pojawiają się tam, gdzie są potrzebne
Nowe kryteria geograficzno-demograficzne dla powstawania aptek spowodowały, że apteki zaczęły pojawiać się tam, gdzie ich brakowało czyli na terenach podmiejskich i wiejskich. Powstało tam ponad 200 nowych aptek i punktów aptecznych, dzięki czemu pacjenci mają ułatwiony dostęp do usług farmaceutycznych. W skali całego kraju liczba placówek nadal oscyluje wokół 15 tys., a więc podobnie jak przed rokiem.
Na tle innych państw europejskich wypadamy z takim pokryciem bardzo dobrze:
- Polska: 15 tys. aptek/ 37,9 mln mieszkańców |1 apteka ->2526 pacjentów
- Wielka Brytania: 12 tys. aptek / 65,6 mln mieszkańców |1 apteka -> 5466 pacjentów
- Niemcy: 18 tys. aptek/ 82,6 mln mieszkańców |1 apteka -> 4588 pacjentów
Kolejną kluczową kwestią dla pacjentów są ceny leków, które pozostają stabilne. Jak wskazują eksperci, na ceny wpływa co najmniej kilka niezależnych czynników, m.in. sezonowość pewnych preparatów, wynikająca z dłuższego lub krótszego okresu zachorowalności, strategia producentów i dystrybutorów czy dostępność droższych terapii dla pacjentów.
Perspektywa rynkowa – jest stabilniej, łapiemy równowagę
Wraz z wejściem w życie „AdA” polskie apteki dołączyły do europejskiego ekosystemu – obecnie ok. 70 proc. europejskich placówek objętych jest podobnymi regulacjami (m.in. Niemcy, Francja, Austria, Hiszpania, Dania, Finlandia, Belgia).
Dziś widać, że rozwiązanie to spowodowało zahamowanie agresywnej ekspansji sieci aptecznych. W porównaniu do ubiegłego roku ich liczba aptek sieciowych zmniejszyła się z 422 do 420. Obecnie sieci, podmioty, które mimo wielomiliardowych przychodów nie płaciły w Polsce podatków otwarcie wskazują nowy kierunek działania – ekspansja m.in. we Włoszech. Dlaczego? To kraj, który z uwagi na złą sytuację ekonomiczną został zmuszony do przeprowadzenia radykalnych reform, prowadzących do wyprzedaży różnych gałęzi gospodarki. Potwierdza to głosy ekspertów, że odejście Włoch od zasady „Apteka dla Aptekarza” spowoduje że kraj ten stanie się ważnym punktem na mapie przejęć tego rynku przez zagraniczne sieci apteczne.
Decyzja włoskich władz to próba ratowania się z opresji. Obecnie kraj ten wyprzedaje różne gałęzi gospodarki (nie tylko cz. apteczną). Niestety, możemy się domyślać, że w perspektywie długofalowej ten krok Włochów może spowodować utratę kontroli nad wielomiliardowym, strategicznym rynkiem.
Patrząc na ten przykład możemy śmiało stwierdzić, że AdA w Polsce prowadzi do równowagi między aptekami sieciowymi a niezależnymi.
Perspektywa farmaceuty – większa odpowiedzialność
Nowe przepisy wprowadziły podwójną odpowiedzialność farmaceuty. Przed wejściem w życie AdA aptekę mógł założyć nie tylko farmaceuta, ale także osoba z farmacją nie mająca nic wspólnego. Dziś zadanie tworzenia i prowadzenia nowych aptek powierzona została jedynie farmaceutom w ramach wybranych spółek osobowych.
Oznacza to dwa rodzaje odpowiedzialności:
- zawodową – dopuszczając się poważnych naruszeń prawa, grozi mu utrata prawa wykonywania zawodu, co de facto oznacza dla niego śmierć w zawodzie,
- finansową – nową aptekę może prowadzić w ramach wybranych spółek osobowych, odpowiada więc całym swoim majątkiem, a nie tylko do wysokości wkładu.
Mechanizmy te przewidują wysokie kary dla osób łamiących prawo i trudniących się np. nielegalnym wywozem leków. Osobom, które zostaną złapane na takim procederze grozi całkowita eliminacja z rynku.
Reasumując – po roku od wprowadzenia „AdA” możemy stwierdzić, że była to dobra decyzja stabilizująca rynek i która wbrew wielu głosom przeciwników tego rozwiązania – nie wpłynęła negatywnie na portfel pacjenta i dostępność usług farmaceutycznych.
Źródło: NIA