Liczba aptek w Polsce spada – historia o histerii, która nie ma pokrycia w rzeczywistości

Liczba aptek spada – informuje na swojej stronie PharmaNet reprezentujący interesy zagranicznych sieci aptek i straszy polskich pacjentów. To prawda – spada, ale warto wprost wyjaśnić, że jest to trend potrzebny. To objaw zdrowienia rynku. W Polsce aptek nadal jest zbyt dużo, aby rynek apteczny funkcjonował właściwie. Mówiliśmy o tym ponad pół roku temu wydając raport „Apteki w Polsce”.

Wskazywaliśmy w nim wówczas jasno, że liczba aptek w Polsce jest nieadekwatna do liczby mieszkańców. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na jedną aptekę przypada w Polsce średnio 2628 osób, w poszczególnych województwach liczba ta waha się od 2341 do 2986 mieszkańców. Tymczasem średnia dla Unii Europejskiej wynosi ok. 4350 mieszkańców na aptekę. Zagęszczenie aptek w Polsce byłoby równe średniej krajów Europy, gdyby w Polsce było 8796 aptek. Dziś jest ich niecałe 14 tysięcy – czyli zdecydowanie za dużo, a kiedy aptek na rynku jest zbyt wiele, spada ich ekonomiczna wydolność, zaczynają się bronić – szukając wzrostów sprzedaży, obniżenia kosztów, zamiany leków na tańsze suplementy, albo wręcz nielegalnych zysków z wywozu leków. 

Lament sieci aptek jest zrozumiały, gdy weźmie się pod uwagę ich ekspansywne zapędy do opanowania polskiego rynku aptek pod sztandarem… dobra pacjenta. Co rzeczywiście robią sieci? Łamią zakaz koncentracji. Nie przestrzegają zapisów ustawy „Apteka dla Aptekarza” na którą się powołują. Łamiąc jej zapisy i ratio legis, po wejściu „AdA” uzyskali kontrolę nad prawie tysiącem aptek (w tym na słupy). Obecnie ok. 20% aptek w Polsce działa z naruszeniem przepisów antykoncentracyjnych – wszystkie należą do aptecznych sieci. Powoduje to, że rośnie ich przewaga konkurencyjna, a więc apteki niesieciowe bankrutują. Małe apteki nie są w stanie utrzymać się przy agresywnej polityce cenowej na którą mogą pozwolić sobie sieci. To przecież typowe dla rynków zliberalizowanych. Polski jest co prawda teoretycznie regulowany, ale pozbawiony kontroli państwa, w praktyce zachowuje się jak zliberalizowany. Co zatem wykańcza małe apteki? „AdA” czy ekspansja zagranicznych aptek sieciowych?

Nie tak powinno wyglądać dbanie o dobro pacjenta. Przypomnijmy, że sam Naczelny Sąd Administracyjny w swoim wyroku wskazał, iż „usługi farmaceutyczne mają mieć na celu ochronę zdrowia publicznego. Muszą więc być dostępne dla pacjentów i realizowane na poziomie spełniającym wymogi (konstytucyjny i ustawowy) ochrony zdrowia publicznego. Od podmiotu prowadzącego aptekę można wymagać, aby nie był nastawiony wyłącznie na zysk, lecz bilansował elementy ekonomiczne z elementami ochrony zdrowia. Przy nadmiernej koncentracji aptek równowaga między wspomnianymi elementami mogłaby zostać zaburzona, gdyż przeważałby element zysku.

Swoją drogą ile z małych miejscowości i wsi o których mówi PharmaNET była kiedykolwiek w kręgu zainteresowania aptek sieciowych, które działają z naruszeniem prawa? Dlaczego przedstawiciele aptek sieciowych nigdy nie garnęli się do otwierania aptek na tych terenach za to chętnie przejmowali i nadal przejmują apteki w miejscach najbardziej rentownych? Czy chodzi tu o dobro pacjenta czy zysk? Odpowiedź nasuwa się sama. 

 

Zapraszamy również do lektury:

https://www.mzdrowie.pl/trendy/postepuje-koncentracja-na-rynku-aptek/ 

Liczba aptek w Polsce powinna się zmniejszyć > Pierwszy w Polsce raport tak dokładnie analizujący sytuację polskich aptek

 

Rejestry

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego: apteka nie może być nastawiona wyłącznie na zysk

 

Brak komentarzy
Zostaw komentarz
Imię
E-mail
Adres strony www